Wiersze dla jednego człowieka
Sonnenberg to współczesna Szeherezada, pragnąca zamknąć świat w opowieści, której koniec uczepił się chmury, wędrującej na Wschód. Mamy tylko siebie i przestrzeń – mówi poetka – która domaga się od nas rozszczelnienia granicy, aby duch, nie kołatał się po czterech ścianach naszych kątów, szukając odpowiedniego dla siebie słowa, wcielenia, wyrazu. Epicki oddech frazy rozwija się z każdym wersem, który spala się jak ogień, trawiony popędliwością knota. W tych wierszach miłość jest siłą spajająca rzeczywistość, nadającą jej znaczenie i sens. Życie jest dla poetki jak otwarta rana, którą zasklepi igła wiersza. Ten poetycki świat jest niezwykle zmysłowy, a jego imionami jest żar i ogień. Ta poezja próbuje zespolić się z przemijaniem, nawiązać jedność z uniwersum, stale wpisując człowieka w kosmiczny porządek. Zostaje wiersz, a potem długo, długo nic. Koan do rozwiązywania bez końca.
Bartosz Suwinski
*** (Napisać coś takiego...)
Nieobliczalni
Motyl
Obraz
Dwa błękitne witraże
Perski wojownik
Przesłanie z którym przychodzimy na świat
Kto ukrywa się w lektyce z piasku?
Rozpoznając czy jesteśmy rozpoznanymi?
Dwa światy jeden czas
*** (Wciąż myślę o pewnym tancerzu japońskim...)
Opowieść japońska I
Opowieść japońska II
Ten który w przyszłym wcieleniu stał się Buddą
*** (Zanim położę się spać przybędzie słów...)
Mediolański deszcz
Muszelka
Co jest bardziej a czego więcej?
Światełko
Stan podgorączkowy
Echo
Balkan Rhapsody
Wydoroślałeś nie wiesz kiedy